A ja utknąłem na 4 odc tego 4 sezonu. 3sezon był naprawde super "taki prawdziwy, realistyczny, naturalny" ;) a teraz utknęli na jakiś festynach, cepeliach (denerwuje mnie to strasznie) Przeginają też z tym wybijaniem wszystkiego co się rusza obok, mało to prawdziwe nawet jak na USA. Ta ich bezkarność , nikogo to nie obchodzi - takie to nierealistyczne

Pisałam to po pierwszym obiecującym odcinku, po całym sezonie nie czuję nic innego niż wielkie rozczarowanie.

To prawda niestety. Obejrzenie 3 i 4 sezonu jednym cięgiem z przerwą w porywach na kilka odcinków prequela 1883 dało efekt znużenia i rozczarowania. Historia z ekoaktywistką kompletny bullshit, podobnie jak wątek "rolnik szuka żony" cowboya wannabe przyciągającego kobiety jak magnes mimo łysiny i ogólnego braku charyzmy oraz medytacja z wilkiem naciągane do granic mojej tolerancji. Czuje się brak pomysłów. Costner jako archetyp AŻ TAK dobrego kowboja na granicy śmieszności. Prostolinijność bohaterôw z "bunkhouse" działała mi nerwy, jak i maniery niezdejmowania nakrycia głowy w budynku oraz postać indiańskiej žony Kaysiego. Jasne punkty to Beth, muzyka i kostiumy. Sezon 3 lepszy niż 4.

zgadzam się w całej rozciągłości- wielkie rozczarowanie tymi dwoma sezonami- wątek tego starego i blondynki??, baardzo koedukacyjny barak kowbojów?? seks wszędzie gdzie kogo dopadnie chętka bez jakiejkolwiek intymności??? ekolożka i stary Costner??? dialogi drętwe i pseudofilozoficzne?? to tylko kilka przykładów nonsensów w tych sezonach

Tytuł Twojego posta idealnie opisuje ten sezon. Rozpoczęli z wysokiego C, a potem było znacznie słabiej. Ten sezon był tak nudny, że nie mam chęci kontynuować.