W serialu Sabrina miała 16 lat i była typowa, nastolatką kończącą już gimnazjum, a tutaj Sab to jakaś gówniara ;/. I chyba jej ciotki były w wieku serialowej Sabriny :P
Niepotrzebnie dali nowe postacie - wujek Quickley (czy jak mu tam) i bogata Gem Stone. Ale cóż, dano pewnie na potrzeby kreskówki.
Sądząc po tym stwierdzam, że kreskówka nie dorasta do pięt genialnego serialu z Mellisą Joan Hart w roli tytułowej.
Bez przesady, nie jest jakaś koszmarna, ale nienawidzę głównej bohaterki za jej typowość i nieoryginalność.
Jestem dziwna? Po prostu cenię sobie kreatywne postacie.
Mogli chociaż dać jej przyzwoicie blond włosy, nie żółte jak żółtko z jaja plus szare oczy, jak w org. serialu.
Ta serialowa Sabrina była o wiele lepsza. Yes.