bylem swiecie przekonany, ze ciag zlych zdarzen z zycia Changeza (szczegolnie jego wypowiedz po 11.09, ze czuje satysfakje po ataku na WTC) spowoduje w Nim przemiane z czlowieka zafascynowanego "amerykanskim snem", doskonale radzacym sobie w Ameryce w teroryste. Takie "przypinanie latek" typu Polak- zlodziej, Niemiec- faszysta, Rosjanin- pijak, Zyd- oszust, Arab- terorysta sprawdza sie tylko w ulamku % wiekszosc ludzi oznaczonaymi takimi latkami sa normalnymi ludzmi. To jest straszne jak mozna skrzywdzić czlowieka zwyklymi uprzedzeniami. Na szczescie glowny bohater nie skonczyl jako terorysta z bomba pod ubraniem. Film naprawde dajacy do myslenia, tak jakby byl na faktach, ale nie szperalem na ten temat wiec nie mam pewnosci 8/10
SPOILERY
Również byłam przekonana, że te wszystkie nieprzyjemne sytuacje (niektóre wręcz uwłaczające godności człowieka), doprowadzą do złamania Changeza. Gdyby tak było, byłby to niesamowicie smutny film. Film o tym, jak nie do końca zdając sobie z tego sprawę można nie tylko zniszczyć poczciwego człowieka, ale i zrobić z niego potwora. Chociaż i tak za wesoło nie było, bo Bobby, który był o krok od zaufania Changezowi, i tak na końcu bardziej zaufał swoim uprzedzeniom...
Film warty obejrzenia i u mnie także ma 8/10 ;)