Dobrze zrealizowany i po prostu ciekawy. Aż trudno uwierzyć, że powstał w 1933 roku
O ile "Doktor Mabuse - gracz" trochę mnie znudził, "Testament" od początku wciąga i trzyma w napięciu. Mamy tu błyskotliwy scenariusz, uznania godne zdjęcia, ciekawe i starannie dopracowane "efekty specjalne" i zwracający na siebie uwagę, nowatorski montaż. Aktorsko też nie stoi źle.
Doktor Mabuse cz1 i 2 to dzieło nowatorskie i oryginalne. Trzyma w napięciu od początku do końca. Natomiast Testament nie jest już tak przełomowy. Montaż i efekty specjalne na tym poziomie obserwujemy przecież już w I części powstałej 13 lat wcześniej. Co więcej Testament jest raczej przewidywalny czego nie można powiedzieć o Dr. Mabuse.
Fajne były również niektóre sceny Np ta z zalanym pokojem czy z pożarem fabryki- bardzo fajne ujęcia.
Ja miałem odwrotnie. O ile pierwsza część mnie pochłonęła bez reszty. Byłem w zafascynowany pojedynkiem głównych bohaterów o tyle "Testament.." mnie niebywale zmęczył.