to nie bylo przedstawienie pracujących ludzi. Oni odpowiadali na pytania w sądzie (dopełniacz od sąda), a później kierownictwo się wkurzało na te ich odpowiedzi, a raczej na źle postawione pytania.

ojezusiemaryjo, SONDA

to byl raczej obraz zderzenia sie glosu i oczekiwan spoleczenstwa z betonem partyjnym. dla mnie byl to film o niemocy i bezsilnosci. swietny dokument.

zgadzam się świetny dokument. Szczególnie druga część rozmów z zarządem, dyrekcją. Masa siłą, wspólnie się napędzają. / "partyjny beton" -- jeżeli nasi pracownicy tak odpowiadają tzn, że zostali źle poinformowani i nie zdają sobie sprawy ile dla nich robimy ;P, żle pan sformułował pytanie ect.. / generalnie z rozmowy wynika, że dziennikarz powinien nakierowac ich myślenie i odp na dobry tor, bo wg. zarządu taki a taki pracownik nie zdaje sobie sprawy z tego, jak mocno współzarządza/ absurdy /

czy ich głos sie liczy? jak widać zupełnie nie. odpowiadający wbrew oczekiwaniom zarządu uznawani są za zaskoczonych pytaniem, niepoiformowanych... zagubionych. wg zarządu trzeba ich na nowo ukierunkować i przypomnieć im, jak wiele maja do powiedzenia. a taśmy najlepiej wyrzucić do kosza. bo przecież wszystko, co powiedzieli prawdą nie jest.

bardzo podobał mi się początek/ moment wejścia na teren zakładu, cisza przed burzą :)/ świetna muzyka!
polecam w kontekście - moje miejsce 1987 - łozińskiego

jestem urodzony po 1990, rozumiem film całkowicie, ale powiem szczerze że powiedziałbym jednoznacznie że racje mają robotnicy, ich wypowiedzi były dość proste, pozbawione argumentów i jakiegoś sensu, czuć było ze to są prości ludzie którzy nie wiedzą co mają powiedzieć. Za to "góra" miała argumenty, oczywiście nie każdy z tego posiedzenia mówił równie sensownie. Ale tak czy siak pomimo że rozumiem film i wiem jak miał być odebrany, to nie odebrałem go do końca w właściwy sposób.

Ale sam film świetnie zrobiony, szczególnie ujęcia robotników pracujących jakby w rytm muzyki :)

"Zwykłe przedstawienie pracujących ludzi w fabryce"

Nie sądziłem, że można aż tak beznadziejnie zinterpretować ten dokument. Musisz być z pokolenia urodzonego po 1990 :)
Film jest wybitną alegorią całego PRL-u.. Niby PRL był ojczyzną robotników, ale tak naprawdę głos "klasy robotniczej" był kompletnie ignorowany. Liczyła się tylko wola partii i ludzi z góry. Dokładnie tak, jak w tym zakładzie.