Aktorstwo i dialogi na wybitnie drętwym poziomie. Postać Alicji niewiarygodna i płytka. Miłość pary głównych bohaterów - tym bardziej. Zawód.
I aż ciężko uwierzyć, że Hitchcock stworzył taki film co? Cóż wg. reżysera taka miała być konwencja tego filmu, poza tym polemizowałbym czy to było aż takie drętwe. A postać Alicji płytka nie była. Na pewno nie był to najlepszy popis Bergman czy Granta, ale to taki zwykły film dobry na niedzielne popołudnie.