Nie chcę moralizować nikogo, ale 6,9 to zdecydowanie krzywdząca nota za tak dobry film. Od trzeciej części włącznie seria jest po prostu świetna - akcja i klimat wypadają fenomenalnie i mają swój własny styl, kiedy to filmy z Bondem nie są w stanie sprostać marce, wpadając w coraz większy dołek, tak seria Mission Impossible z każdą kolejną odsłoną jest coraz lepsza, a przynajmniej trzyma równy poziom. Najnowsza odsłona, w moim mniemaniu, wypada lepiej niż czwarta, przy tym nieznacznie gorzej niż trzecia i szczerze, mimo całego tego "boomu" na Bonda, to seria M:I powinna być na szczycie, przynajmniej z perspektywy ostatnich odsłon, ale przy tym, powiedzmy sobie szczerze - czy któraś odsłona, poza kiczowatą dwójką, była słaba? Każda była co najmniej dobra, prawda?

Naszła mnie taka refleksja, kiedy zobaczyłem ocenę 6,9 tutaj i identyczną przy cienkim Spectre - a filmy, mimo wszystko, są z tego samego gatunku.