Tez nie jestem zadowolony. Spodziewałem się czegoś lepszego. Oglądałem go z osobą która nie czytała książki i co chwilę pytała a dlaczego tak i w jaki sposób. Bardzo dużo wątków zostało pominięte, które moim zdaniem są ważne.

Duzo lepsze od amerykanskiej kiczowatej wersji

A co niby w amerykańskiej wersji było kiczowatego? Film Finchera bije szwedzką wersję na głowę, jest wierniejszy fabule, ma lepszą obsadę, montaż, muzykę, wszystko. Szwedzi się nie popisali.

Noomi Rapace zamietła Rooney Mara pod dywan

Chyba raczej odwrotnie..... Mara była idealną Lisbeth, jakby wyjętą z książki a Rapace była nijaka, jednowymiarowa, komiksowa i wyglądała za staro do tej roli.

moim zdanie Noomi Rapace wygląda zbyt dojrzale na Lisbeth. Salander była opisywana w książce na wychudzoną dziewczynę o twarzy piętnastolatki. :P Aktor grający Mikaela pod względem wyglądu jest za to fatalny. Przecież główny bohater był opisywany jako atrakcyjny i dość dobrze zbudowany (chodzący na siłownie itd) mężczyzna. Nyqvist moim skromnym zdaniem nie należy do najurodziwszych.

Nyqvist to największa porażka obsadowa w tym filmie ale nie jedyna, niestety....

Zdecydowanie Rapace lepsza; Mara bardzo średnia. Takie Emo Millennium. Mnie bardziej podoba się wersja szwedzka, zdecydowanie.

Mi też podoba się ta - szwedzka - wersja.

A mnie nie. Amerykańska znacznie lepsza. No ale Fincher to Fincher - mistrz. On byle czego nie nakręci.

Nic nie mogę zarzucić wersji z Craigiem, a jednak w wersji szwedzkiej jest taka surowość postaci, przybliżenie problemów, twarzy, niedoskonałości postaci. To mnie zachęciło do szwedzkich kryminałów. Zamierzam je oglądać.