Długo zwlekałem z obejrzeniem tego filmu, ale w końcu się udało. Szczerze to nie wiedziałem kto wygra tę walkę. Cieszy mnie jej wynik, bo właśnie jemu "kibicowałem" :) Ogólnie ostatnie sceny potrafią nieco wzruszyć i skłonić do przemyślenia swojego postępowania.
Moim zdaniem film świetny i trochę niedoceniony na filmwebie. Jak zwykle doskonała rola De Niro, jako stetryczały bokser pasował tu idealnie. W filmie nie brakowało niczego, był humor, były wzruszenia, fabuła też nie głupia. trochę mnie irytował Kevin Hart ale ten facet już chyba tak ma...
W porównaniu z 'Rocky 6' skok w górę o trzy piętra. Odetchnęłam z ulgą, bo już mi się wydawało, że Sly znokautował sam siebie w rolach bokserskich.