PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=33602}

Księżyc w rynsztoku

La lune dans le caniveau
6,5 371
ocen
6,5 10 1 371
6,5 6
ocen krytyków
Księżyc w rynsztoku
powrót do forum filmu Księżyc w rynsztoku

"Julietta i duchy" Felliniego, Lynch, klasyka kina noir, filmy Jean-Pierre'a Jeunet'a, "Suspiria" Argento, teatr. Skojarzeń jest wiele. Ale mimo to film jest niepowtarzalny. Strona audiowizualna wgniotła mnie w ziemię (a raczej w łóżko:). Niesamowite barwy, scenografia, wnętrza, hipnotyzujące sceny, świetne kadry, genialna muzyka. Obsada również imponująca. Depardieu, Pinon, Nastassja Kinski i piękna Victoria Abril.
Tak więc powinno być miodzio, ale wg mnie jest jedynie dobrze. A to dlatego, że potencjalnie interesująca i pasująca do niesowitego klimatu i wyglądu filmu zagadka kryminalna okazuje się być tylko nieznaczącym wiele szczegółem. Kto zgwałcił siostrę Gerarda? who knows? ... and who cares? Niestety, ale nie dowiedziałem się tego i w sumie nawet specjalnie mnie to nie interesowało. Na dobrą sprawę, ciekawiło mnie jedynie dokąd ten ponad dwugodzinny film zmierza. I okazało się, że zmierza donikąd. Mamy tu faceta z bolesną blizną (śmierć siostry) i dwie kobiety, pomiędzy którymi ma wybrać. Wszystko przedstawione wybitnie nienaturalnie dziwacznie. Fabuła jest nie tyle banalna, bo to mi nie przeszkadzało, co szczątkowa. Gdyby ktoś mnie zapytał o czym jest ten film, miałbym poważny problem z odpowiedzią na to pytanie. Dlatego z chęcią przeczytałbym tą książkę, ale obawiam się, iż jest dostępna tylko po francusku. Beineix zdołał nakręcić ponad dwugodzinny film o niczym, który mnie nie nudził, tylko zaciekawił i urzekł, a wręcz zahipnotyzował. Brawo. Ale jednak na co dzień preferuję filmy z fabułą (czyt. ciągiem przyczynowo skutkowym) i sensownymi dialogami.

"Księżyc w rynsztoku" był co prawda nominowany do Złotej Palmy, jednak zaraz po premierze w Canes krytycy go strasznie zjechali. Choć wśród krytyków byli i tacy, którzy przyznawali, iż forma jest tu zaiste piękna.
Tak więc rada dla potencjalnych widzów. Jeśli nie przeszkadza Wam przyrost formy nad treścią, lub chcecie doszukiwać się symboliki tam, gdzie może jej wcale ni być, jeśli lubicie powolne audiowizualne bomby - gorąco polecam. Jeśli zaś tego typu kino uważacie za pseudo artyzm - odradzam.

ocenił(a) film na 7
kangur_msc_CM

czy ja wiem, czy taki o niczym ? fakt, że dominują tu powiedzmy dialogi, a nie akcja, ale ta jest jednak dość jasno naznaczona.

ocenił(a) film na 7
druid_3

Nie widzę związku, pomiędzy tym, czy w filmie dominują dialogi, czy akcja (tą ciężko w ogóle zdefiniować), a tym, czy film jest "o czymś". Dla mnie fabuła jest tu szczątkowa i nieco bełkotliwa, podobnie jak dialogi. Sztuka dla sztuki wg mnie. Ale mogę się mylić, jeśli tak jest wyprowadź mnie proszę z błędu jakąś analizą tego filmu. Choć może być trudno dyskutować, bo nie pamiętam zbyt wiele, ponad to co mogę wyczytać z własnego posta. Cały czas mam jednak przed oczami klimat i scenerię i za to polubiłem z resztą ten film.

ocenił(a) film na 7
kangur_msc_CM

film jest o Gerardzie, który mimo że nie pasuje do świata, w którym żyje i marzy o innym, to koniec końców, decyduje się w nim pozostać (jest też w pewnym sensie usidlony), mimo że w międzyczasie pojawia się Loretta, która:
1. jest bogata i mogłaby bez problemu spełnić marzenia Gerarda o lepszym świecie
2. przypomina jego siostrę, a obsesja znalezienia gwałciciela to to, co Gerarda najmocniej w tym świecie trzyma. a zatem mimo iluzji "zmartwychwstania" siostry (i to w "lepszej" wersji, bo po pierwsze Loretta jest bogata, a po drugie NIE JEST jego siostrą, czyli jeśli Gerard miał jakieś ukryte pragnienia co do zmarłej, a moim zdaniem mógł mieć, to w przypadku związania się z Lorettą ma szansę je urzeczywistnić), decyduje się na stare życie
3. nie układa mu się z Bellą, która w końcówce "podpada" mu nawet jeszcze bardziej.
4. jest też Newton, brat Loretty (znowu układ siostra-brat), którego można odczytywać różnie. wg mnie jest kimś w rodzaju lustra dla Gerarda. jego ciągoty do biednego świata mogą wyrażać - powiedzmy - wyrzuty sumienia Gerarda, ale też może jego pijaństwo i brak szczęścia może być spowodowany - znowu - tym, że kocha Lorettę jak mężczyzna, a nie jak brat.

Może trochę odjechałem, ale zakładam, że dziwność formy pozwala widzowi na coś takiego w większym stopniu, aniżeli w bardziej tradycyjnym filmie.
Może być też tak, że miałeś podobne wnioski co ja, ale po prostu oczekiwałeś bardziej naznaczonej akcji. Cóż, mnie to co zobaczyłem, w zupełności usatysfakcjonowało.

ocenił(a) film na 10
kangur_msc_CM

Ja miałam trochę skojarzenia z filmem 'Lina' w filmografii Clinta Eastwooda, początek mi film Clinta szczególnie przypomniał, ale jednak ostatecznie inaczej poprowadzone, i dobrze.
http://www.filmweb.pl/film/Lina-1984-7348

ocenił(a) film na 10
kangur_msc_CM

'I okazało się, że zmierza donikąd.' Wydaje mi się, że problemem jest tutaj oczekiwanie części widzów, że będzie to kryminał, w którym Sherlock Holmes szuka po portowych zaułkach, a potem triumfalnie wymierza sprawiedliwość. Ja też złapałam się na to na początku. Ale ten film, moim zdaniem, ma zmierzać donikąd, bo jest o facecie, który nie potafi wyrwać się z zaklętego kręgu życia w szemranej dzielnicy. Próbuje, ale tak naprawdę nie potrafi podjąć żadnej konkretnej decyzji poza cichą wegetacją. I pytanie, co tak naprawdę by mu ta wendetta dała - trup za trupa, a wszyscy i tak siedzimy dalej w rynsztoku. Ewentualnie do zbirów wysyłanych na obicie mordy przez własną narzeczoną doszłoby paru facetów, którzy wzięliby tę wyższą stawkę i wykończyli go w zaułku.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones