ja również, tyle wojował żeby w ostatecznym punkcie odpuscił, tez nie rozumiem zachowania ojca

według mnie ten ojciec powinien olać tamtego dzieciaka, powinien się zająć własną córką tyle poświęcił i wszystko na marne.
Żonka powinna zajebać chłopa (swojego męża) za to co zrobił, nie znał dzieciaka i uratował go zamiast córki chore.
Dlatego ten film uzyskuje ode mnie ocenkę 7/10

A ja się nie zgadzam z żadnym z Was. Na miejscu ojca postąpiłbym dokładnie tak samo jak on. Tak samo jak on nie chciałbym, żeby moja córka miała piętno zamordowanego dziecka na sobie. Jak Wy byście się czuli, wiedząc że żyjecie bo zamordowano dla Was inne dziecko? Osobiście wolałbym umrzeć niż mieć na sobie takie piętno...

Widzicie ten film był głównie dla takich osób jak Wy.. Wniosek którego sami nie potrafiliście dostrzec: SĄ GORSZE RZECZY OD ŚMIERCI..

Tyle ode mnie. Pozdrawiam

zgadzam sie z tobą absolutnie. chyba nie mogłabym patrzeć na moje żywe dziecko wiedząc ze ono żyje bo zamordowano inne. ludzie sie rodzą i umierają , jeśli ktoś jest chory to niemożna go ratować za cenę innego życia . to jakiś ABSURD!!! a co jeśli ktoś by poświęcił moją córke żeby ratować jakiegoś bogatego bachora??? dzieki ci Panie Boże ze to tylko film i takich dylematów i decyzji nie musze na codzień podejmować!!

kto by sie przejal dzieckiem ulicy . te dzieciaki dlugo i tak by tam nie pozyly.wszystkiebym wymordowal aby ocalic swoje .
tak by postapil kochajacy ojciec .

pozdrawiam

no i po takich wypowiedziach można dostrzec w tobie brak człowieczeństwa bo czym sie różnisz od zwierzęcia?? chyba tylko wyprostowaną sylwetką...

Ojciec dziecka postąpił by inaczej jeśli
nie wiedziałby czyje to narządy i nie widział tego dziecka na oczy.
W takiej sytuacji można go zrozumieć.

kto by sie przejal dzieckiem ulicy . te dzieciaki dlugo i tak by tam nie pozyly.wszystkiebym wymordowal aby ocalic swoje .
tak by postapil kochajacy ojciec .

JAK TAK MOŻESZ MÓWIĆ?
przecież każdy jest człowiekiem.On też miał przyjaciół którzy się o niego martwili.Nie dla każdego los jest łaskawy.Gdybyś ty był dzieckiem z ulicy a ktoś powiedział tak na ciebie? No nie wiem czy by było tak fajnie.

lala posluchaj watpie w to ,ze jakbys znalazla sie w takiej sytucji to pozwolilabys umrzec wlasnemu dziecku jak glowny bohater...

jesteś człowiekiem którego w pierwszej kolejności należałoby przerobić na części zamienne dla innych :) bez wyrzutów sumienia :)
apropo tego bezdomnego dziecka to główny bohater poznał to dziecko i wręcz sie z nimi wszystkimi zaprzyjaźnił :) więc nie było ono dla niego anonimowe, poza tym przeszczepy to trudna medycznie sprawa , mnóstwo przeszczepów sie nie przyjmuje , nie ma gwarancji że dziecko przeżyje jeśli bedzie miało przeszczepione płuca, jesteś chory nieuleczalnie to niestety trzeba sie zabrac na tamten świat wcześniej czy później , tzw. naturalna selekcja :)

Zrozumialbym Twoje pobudki, jesli to nie byloby takie oczywiste. Czego glowny bohater oczekwial, jak pojedzie do Meksyku? Jakiejs etyki? Uczciwego przeszczepu? Taki lub podobny przebieg byl do przewidzenia.

Nie rozumiem jak możecie mówić, że zabilibyście niewinne dziecko dla WŁASNEJ córki i to z jakiego powodu? Że jest WŁASNA? Ktoś kogo nie znacie może umierać tak? A co gdyby ten chłopiec byłby WASZYM synem? Wtedy zgodzilibyście się na to? Zgodzilibyście się na to by ktoś ukradł Wam syna i rozciął na narządy? Bo niestety to się zdarza:/ Ciekawe jak każdy z was, który wybrałby życie swojego dziecka na miejscu bohatera, śpiewałby gdyby to jego dziecko mordowano na stole dla narządów?:P I co z tego, że to był chłopak ulicy? A mało to ludzi ulicy zdobyło pieniądze, sławę i wyszło na ludzi? Nie możecie oceniać życia tego dziecka, że jest złe i niewiele warte, bo życie się zmienia i nigdy nie wiadomo jak się potoczy...

Wybór bohatera był ciężki moralnie, ale postąpił słusznie, bo nie można zabijać po to by kogoś uratować. Gdyby świat był taki jak niektórzy z tego forum chcąo... to według nich można by zabić to niewinne dziecko by ratować własne, nie?
A wtedy świat wyglądałby tak, że biedne dzieci szłyby na narządy, a bogaci zawsze cieszyliby się świetnym zdrowiem i narządami do wymiany...

Za wszelką cenę uratowałabym swoje dziecko. Dlatego jestem wściekła, autentycznie wściekła tym zakończeniem. I owszem, dla swojego dziecka poświęciłabym życie innego.

Totalny bezsens.. Wg mnie egoistyczna postawa, pozwolić komuś żyć z piętnem śmierci innego. Chciałabyś żyć wiedząc, że żyjesz bo zabito dla Ciebie dziecko?

A ty byś nie chciał żyć? Ja bym chciała. Nie podchodzę emocjonalnie do śmierci. Cieszyłabym się życiem.

i to uwazasz za uczciwa postawe??

Tak.

To ja się teraz zapytam. Czy ważne oprócz faktu tego że żyjesz, nie jest ważne dla Ciebie i Twojego wewnętrznego ducha w jaki sposób?

Jest ważne. Żyć tak aby być szczęśliwym. Zaraz pewnie ktoś napisze "czy warto żyć wiedząc że przez nas ktoś cierpi". Czasem warto. W życiu trzeba być po części egoistą bo nie wyrobi się na tym świecie.

Kwestia filozofii życia... Wg mnie są rzeczy znacznie gorsze od śmierci. I kiedy wrócimy już tam gdzie byliśmy zanim przyszliśmy na ten świat to jedyne co po nas pozostanie to stan ducha. A to w jakim stanie on przejdzie dalej, będzie zależało już tylko od tego w jaki sposób żyliśmy.. Świadome zabicie dziecka (obojętnie w jakim celu) może dać komukolwiek szczęście??

szkoda mi takich ludzi jesli nawet tego nie widza ze ocalenie zycia komus zabijac drugie za cos uczciwego..... to trzeba miec mozg na poziomie małpy a i ona jest madrzejsza bo i one pokazuja reakcje na utarte kogos z rodziny

Wybór ciężki,dziecka nie mam ale mogę sobie wyobrazic,ze zamiast dziecka na stole leży mój rodzic,albo siostra i wtedy wybrałbym,zycie ich zamist obcej osoby,ta decyzja tym bardziej byłaby łatwa do podjęcia,bo lekarz już zaczął wyjmować organy,bo nie ja te dziecko zabiłem,bo robiłem co mogłem by zatrzymać karetkę,bo żona nie mogła by na mnie już patrzeć jakbym postąpił inaczej,bo te dziecko(z gangu) nie bedzie miało takiej przyszłości jak moje moze mieć,bo,bo mozna wymieniać bez końca i wiem,ze akurat te argumenty to jest oszukiwanie samego siebie,by lepiej z tą traumą żyć,tak się usprawiedliwia większość ludzi,tacy po prostu jestesmy,większośc z nas a że akurat pozniej bedziemy pamietać to az do śmierci i bedzie nam wstyd to juz inna sprawa...

Odwieczna walka między cywilizacją śmierci a cywilizacją życia. Aktualna statystyka wypowiedzi po połowie.

Jestem przekonany że 90% populacji poświęciła by życie tego chłopca aby ratować swoją córkę zwłaszcza że dla niej nie było już żadnej nadziei.Teraz możemy sobie gdybać,a wiadomo tonący brzytwy się chwyta ja też bym tak zrobił tylko nie wiem jak mógłbym z czymś takim żyć,ale cóż zostawić własne dziecko na pewną śmierć i później myśleć że mogłem ją uratować to by już nie było dla mnie życie tylko wegetacja i droga krzyżowa.Nikomu nie życzę znaleźć się w podobnej sytuacji,zdecydowanie korzystniej już nie mieć wyboru.Bardzo dobry film.

Gdyby przyszło mi odpowiedzieć na to pytanie przed filmem, byłaby ona okrutna i prosta - tak, poświęciłabym tego chłopca by ratować córkę. Ale powiedziałabym tak dlatego, że nie miałabym świadomości jakie to trudne, jak cholernie ciężko powiedzieć do lekarzy: "tak, wyjmicie temu maluchowi jego płuca"... Niesamowity film skoro tak radykalnie zmusił mnie do zastanowienia, do wysiłku wczucia się w te emocje. Teraz nie wiem co bym zrobiła, nie mam zielonego pojęcia, ale napewno tak jak ojciec ruszyłabym do Meksyku z nadzieją na "uczciwy" przeszczep, ale widząc jego cenę, nie wiem czy też bym w kluczowym momencie nie zatrzymała tej okrutnej machiny - pamiętając oczy tego niewinnego dzieciaka, i nie ma tu znaczenia, że on nie ma przyszłości. W końcowej scenie postawiono ojca w roli kata - chcielibyście naprawdę wykonać ten wyrok???

Żadna z decyzji nie była dobra, jak by nie postąpił ciężko byłoby mu żyć z podjętą decyzją.

Niemal wszyscy by wybrali własne dziecko , a nie jakiegoś gnojka z ulicy , ale cóż amerykanim musiał postąpić w sposób nienaganny :P
I do tego jeszcze był prawnikiem , a to bezwzględni bandyci działających w imię prawa :P
Film niezbyt dobry a końcówka i wybór moralny zepsuły dodatkowo tą produkcję

Nie rozumiem jak możecie być tacy nieczuli i samolubni?! "Gnojek z ulicy"?! Nie wiem co się z ludźmi dzieje w tych czasach. Rozumiem dla własnego dziecka wszystko, ale żeby zabrać komuś życie, by uratować inne? Nie mogłabym żyć z świadomością, że zabiłam człowieka, czyjeś dziecko, decydowałam o losie czyjegoś życia, po to by uratować moje chore dziecko! Ta dziewczynka dorastałaby, a ojciec codziennie patrząc na nią miałby świadomość, że zabił małego bezbronnego chłopca, który ma prawo żyć tak jak każdy inny(btw. biedny to gorszy?). Jestem pewna, że na pogrzebie przy trumnie było mu strasznie przykro, smutno itd. ale wiedział że postąpił dobrze, a gdyby postąpił inaczej to codziennie zastanawiałaby się czy właściwie postąpił?

Nie uważam że biedny to gorszy :P
Łatwo jest wybrać to co ''słuszna'' oglądając film , ale wątpię czy ci co popierają decyzję filmowego ojca umierającej córki , podjęli by decyzję o utrzymaniu przy życiu niemal nieznanego gnojka kosztem własnego dziecka - gdyby stanęli przed takim wyborem .
Niewszyscy ludzie mają odwagę przyznać się publicznie do decyzji która jest niezbyt etyczna .
Lub po prostu niedokońca znają samych siebie .
Wielu rodziców jest w stanie przejąć na siebie niemal każde brzemię byle dać szczęście ukojenie czy jakiekolwiek inne dobro własnemu dziecku .

Dla mnie lepszym pytaniem byłoby czego się spodziewał ten ojciec jadąc do Meksyku ? Że narządy do przeszczepu rosną tam na drzewach i dlatego łatwiej tam o nie niż w Stanach ? Średnio inteligentny człowiek skumałby od razu o co chodzi...

A jeżeli na skutek nieszczęśliwego zbiegu okoliczności Twoje dziecko zostanie osamotnione i znajdzie się w ekstremalnie niesprzyjającym miejscu i czasie, stanie się również "dzieckiem ulicy", o które nikt nie dba, to rozumiem, że Twoje stanowisko, że KAŻDY rodzic powinien ratować własne dziecko, kosztem życia innych dzieci, w tym Twojego, pozostawionych na pastwę losu, jest nadal aktualne?