Tym bardziej że życie niestety pisze dalszy smutny scenariusz do tej historii,Nicole po 6 latach spokoju znowu zaczęła dializy i potrzebny jest kolejny przeszczep.Nieszczęśliwa dziewczyna,życze jej wszystkiego najlepszego.Tytuł powinien być Nicole,bo to ze względu na nią powstał ten film.Saleta to kiepski bokser,i nigdy by o nim nikt filmu nie zrobił,nie mniej jednak uczynił wspaniałą rzecz,coś o wiele wspanialszego niż zdobycie mistrza świata.Jednak myśle że ten film nie powinien powstać,Probosz w roli tego amerykańca jest żałosny,widać że niskobudżetowe kino, bo nie stać ich było na prawdziwego amerykanina,co pozwoliło by uniknąć tej żenującej gry Probosza.Film ratuje Przybylska,świetnie,dojrzale zagrała swoją rolę
Smutne jest coś innego.
Kiedy choruje dziecko sportowca/aktora/polityka, to ma najlepszą prywatną opiekę, leczone jest w najlepszych europejskich klinikach a jego losem interesują się media i spora część społeczeństwa.
W tym samym czasie setki o ile nie tysiące innych dzieci z biednych rodzin czeka na przeszczep latami i wiele się nie doczeka. Umierają anonimowo i po cichu, a tymi z patologicznych rodzin, nawet rodzice się nie interesują. O nich nikt nigdy się nie dowie, nikt nie nakręci filmu i nikt nie zapłaci za ich leczenie w prywtnej klinice. To jest smutne, a dzieckiem milionera się nie martw. Poradzi sobie, jest kasa, opieka, prywatne szpitale....to i o zdrowie zadbają.
A co za różnica czy to dziecko milionera czy biedaka? Boli tak samo. Wiadomo, że na pewno ma lepszą opiekę niż dzieci z przeciętnych rodzin, co nie zmienia faktu że dziewczyna cierpi.Świata nie zmienimy, zawsze tak było i zawsze tak będzie, że na tym świecie będą i biedacy i bogacze. Smutne jest to, że nie ważne ile masz pieniędzy- zdrowia nie kupisz.
Źle to ujęłam, taki skrót myślowy :)
Chodziło mi bardziej o to że nie ważne ile masz pieniędzy, w obliczu choroby wszyscy jesteśmy równi.
Z tym bym polemizował. Już trochę udało nam się zmienić świat w przeciągu kilkuset lat.
Zdrowie w pewnym sensie też można sobie kupić.
Nie obraź się - ale piszesz bzdury - to był po prostu przeszczep rodzinny, jakich wykonuje się wiele - warunkiem podstawowym jest ZGODNY dawca w najbliższym otoczeniu dziecka/osoby dorosłej, wykazujący dobrą wole i posiadający ZDROWE własne nerki - postępowanie jest takie samo u każdego, niezależnie od jego statusu materialnego...Pozostałym osobom pozostaje wieloletnia dializoterapia i oczekiwanie na liście biorców na pobranie ZGODNEJ antygenowo nerki od osoby zmarłej - tu już wszystko zależy od szczęścia - jak w Lotku - jest to po prostu oczekiwanie aż najczęściej w tragiczny sposób umrze/zginie (klasyczny przykład - idioci na motocyklach jeżdżący 200 km/h po mieście) młoda osoba mająca zdrowe zgodne z biorcą nerki...
Saleta słabym bokserem nie jest, ale na pewno nie może się równać z Gołotą ani Adamkiem. Swoje zrobił, w kickboxingu osiągnął wszystko, w boksie też to mistrzostwo Europy wygrał i wywalczył je z dobrym zawodnikiem (pal licho że nie obronił go ani razu, a potem przegrał także rewanż z Niemcem).
Pas zdobył, ale w jakich okolicznościach?! Przeciwnik nie wiadomo dlaczego wycofał się z walki, wygrywając wszystkie poprzednie rundy.