Chyba dwa razy w filmie są wyraźne ujęcia na czerwone zasłony, które łopoczą z powodu otwartego okna w domu piosenkarki. Co to ma przedstawiać?
Ja też tak myślę. Tak jak pisałam wyżej, myślę, że ma to budować napięcie, bądź wywoływać podobne odczucia, np niepokój.
Ja z kolei odniosłem wrażenie, że ktoś jest za tą zasłoną. Ale to tylko moja luźna myśl podczas oglądania tej sceny. Równie dobrze może to być metafora sexu.
Hej, nie wiem, czy za bardzo nie odgrzebuję pytania, ale dalej jest na froncie wśród komentarzy, więc pozwolę sobie podzielić się swoimi przemyśleniami ;)
Jak chodzi o czerwone zasłony, to z tego, co zdążyłem zauważyć, są w wielu bardziej znanych spośród jego produkcji- występują chociażby w Twin Peaks, Mulholland Drive, Zagubionej Autostradzie, czy właśnie w Blue Velvet. Jest to powszechny dla niego zabieg stylistyczny (jeden z wielu, podobnie długie korytarze, czy przyciemnione klaustrofobiczne pomieszczenia)- po pierwsze wprowadzają atmosferę zagadki, co jest głównym tematem tego filmu, o czym nawet jest mowa w trakcie jednego z dialogów.
Po drugie, jak już wspomniał ktoś wcześniej, wzbudzają one niepokój i budują napięcie. Lynch cały czas próbuje uruchomić wyobraźnię widza, i przedłużając ujęcia zasiać wrażenie, że coś się za nimi kryje.
Po trzecie jego filmy na ogół są mocno nacechowane erotyzmem, a cała ta aura tajemniczości oraz intensywnie czerwony kolor świetnie się z tym komponują.
Po czwarte, co akurat nie znajduje uzasadnienia w samym Blue Velvet, z punktu widzenia symbolicznego zasłony stanowią cienką, w pewien sposób efemeryczną granicę pomiędzy rzeczywistością a tym, co nierealne. Efemeryczną, ponieważ w większości przypadków zaburzenie chronologii wydarzeń, jak i sposób narracji sprawiają, że zdarzenia, które miały miejsce w rzeczywistości, przeplatają się z tymi, które są wytworem wyobraźni bohaterów- wszystko to wprowadza mocno surrealistyczny wydźwięk (choć i tu sprawa nie jest tak prosta- czasem odnoszę wrażenie, że w jego filmach wcale nie ma dychotomii między jawą a wytworami wyobraźni). Blue Velvet jest akurat wyjątkowo rozwiązywalny i przyziemny (jak na Lyncha :P ), niemniej jednak w pozostałych przypadkach symbolika cienkiej granicy pomiędzy przeplatającymi się dwoma światami jest uderzająca.
Nie są to oczywiście jakieś twarde fakty- o takie raczej trudno w interpretacjach, chyba że pochodzą bezpośrednio od twórców. Jednak oglądając coraz więcej jego produkcji można znaleźć wspólny mianownik, i znaczenia, które wypisałem powyżej, w spójny sposób komponują się z całokształtem fabuły/narracji.
Pozdrówka!
Ależ inteligentny komentarz i do tego dodany o 3.35 w nocy gdzie człowiek to raczej śpi a nie pisze tak piękne wytłumaczenie, interpretację zasłonek w filmach Lyncha. Szacunek.
jeszcze jak weźmiemy czerwone zasłony w Twin peaks to uwydatnia to granicę przejścia między dwoma światami. W blue velvet pojawiają się symbolizując cienką granicę dzielącą sielankowe życie Jeffiesa i Susan, a ich doppelgengerami, Frankiem i piosenkarką, cienka granica dzieli oba światy Jefferies podczas namiętnego seksu był bliski przejścia "za zasłonę", a samą kochankę "zaraził swoją chorobą" jak powiedziała. W filmie widać wyraźny kontrast między błękitnym życiem miasteczka, a czerwonym tego co chore (i fascynujące). Tak jak między zieloną trawą a kryjącym się pod nią robactwem.
Od siebie dodam, odgrzewając temat, że sam interpretuje cały film (od wejścia w ucho do wyjscia z niego) jako marzenie chłopaka z dobrego domu o mrocznej przygodzie, na co wskazuję przejaskrawiona postać Franka jakby stworzona przez kogoś, kto zło sobie tylko wyobraża a nie wie jakie jest w istocie, czy to jak mężny i odważny był Jeff, mimo iż żadnych powodów ku temu nie miał. Dodać do tego jeszcze taki sam początek i zakończenie (sielanka) i dojdziemy do konsensusu, że widzieliśmy tylko projekcje Jeffa, który wyobrażał sobie całą tę historię na leżaku. Niekiedy też wpadam w takie Stany, kiedy wyobrażam sobie jakąś odważna i brawurową akcje co zajmuje mi minute a w głowie historia ma wiele Godzin.
Co do zasłon - też trudno mi było to wyjaśnić i ja rozumiem to w taki sposób, że Jeff przykrywał tym zabiegiem mankamenty i brak wiedzy w wyobraźni jakie posiadał, a które dotyczyły zbliżenia z kobietą. Działo się to dwukrotnie kiedy szli do łóżka z Dorothy.